Nie będę się zbytnio tłumaczył że ostatnio nic,że robota stoi..ale nie stoi.Trochę mi się baterie kończą…ale nie daje się tak łatwo:)
Marcin…Czerniawy jak to go swego czasu nazywano…wywiózł biedną Marlenę na pustynię starym Iżem:) aż boję się co jutro jej wymyśli:)
|
wcześniejszy wpis
następny wpis
Dodaj komentarz