Ciągle okazuje się ze na najprostsze rzeczy zawsze jest najmniej czasu. Z kim ostatnio nie rozmawiam ma do mnie – może i – uzasadnione – ale zawsze – pretensje. Cóż rzec mogę – PRZEPRASZAM. Gdyby zegarek miał parę kresek na tarczy więcej…ale nie ma więc nie ma co się roztrząsać.
Wiele wyzwań ostatnio. Nowa praca uczy mnie pokory dla wektorów i z podkulonym ogonem…pytam ciągle. Pewnie tam już dość mnie mają. Fotografia produktowa okazuje się dziedziną dotychczas niepoznaną przeze mnie. Taki niby chleb…a godzinami można go obracać i za każdym okrążeniem znajdować coś innego.. i kolejny raz – na klatę przyjmuje cios niewiedzy…ale też z otwartym umysłem przyjmuję wiedzę ..
Coś mi się pisanie nie klei….
Kasia z Piotrkiem czekają.Dzięki im za cierpliwość.Mam nadzieję że mi to wybaczą. Klatka z pleneru. Pogoda…jak zawsze – była 😉
Dodaj komentarz