No trudno ominąć fakt który miał miejsce jakieś 2 godziny temu,kiedy to moja córka dorwała się do spaghetti (tak to się chyba pisze;/). O matko co się działo. Operacja na otwartym sercu przy tym to pikuś. Julka nie wiedziała za co się złapać. Do jedzenie sztućcami sama się rwała,więc dostaje od jakiegoś czasu taki sam talerz jak i my i z niego wcina..trochę do buzi,trochę obok..
[singlepic=2427,320,240,,center]
No ale to co dziś zaprezentowała po prostu mistrzostwo świata w rozrzucaniu makaronu po kuchni. Kluchy były wszędzie..na ubraniu,pod ubranie,ale widelec twardo trzymała w dłoni i nie ważne czyj to był talerz – Julia dzielnie pałaszowała widelcem makaron..jak stary wyjadacz.
[nggallery id=40]
wcześniejszy wpis
następny wpis
Dodaj komentarz